piątek, 19 lutego 2016

Wiara, nadzieja i miłość...

Średnio raz na kwartał wpadam na genialny pomysł zrobienia czegoś nowego w swoim życiu. Czegoś co pozwoli mi odkryć moje życiowe przeznaczenie. Te ciągłe poszukiwania są dla mnie odskocznią od "zwykłego" życia. Czuję potrzebę ciągłych zmian, ponieważ boję się być przeciętną osobą. Próbuję znaleźć coś co da mi przede wszystkim satysfakcję z życia. Staram się odnaleźć swoje przeznaczenie. Zdarza się, że popadam w skrajności. Być może jest to spowodowane tym, że brałam kiedyś narkotyki. W 2011 pierwszy raz skosztowałam tzw trawki, dokładnie rok później zaczęła się moja przygoda z twardymi narkotykami. Trwało to w sumie 3 lata. Na szczęście podjęłam pracę nad sobą i dzięki psychoterapii odeszłam od nałogu.
W międzyczasie zmieniłam również poglądy religijne chociaż byłam prawdziwą fanatyczką kościoła katolickiego. Byłam tą, która widzi źdźbło w oku bliźniego, a swojej belki nie dostrzega. Modliłam się za wszystkich grzeszników i prześladowców o ich nawrócenie. Kiedy zaczęłam ćpać coś się zmieniło. Zauważyłam, że teraz to ja potrzebuję nawrócenia. Przechodząc pewnego dnia obok księgarni coś mnie natchnęło. Weszłam do środka i zaczęłam przeglądać książki szukając takiej, która mogłaby mi pomóc. Znalazłam "Potęgę podświadomości", której autor Joseph Murphy obiecuje pomoc w nauce skutecznej modlitwy. Jako fanatyczka kościoła musiałam przeczytać tę książkę(!) Czytałam ją bardzo uważnie, powoli, ze zrozumieniem, wprowadzając w życie ćwiczenia w niej zawarte. Po przeczytaniu połowy okazało się, że faktycznie książka ta odmieniła moje życie tak jak obiecywał jej autor. Jednak odmiana ta była dla mnie prawdziwym zaskoczeniem ponieważ zamiast pogłębić swoją wiarę utraciłam ją całkowicie. Nie potrafiłam odpowiedzieć przez 2 lata po przeczytaniu niecałej książki na pytanie: w co wierzę? Dlatego przez te dwa lata uważałam się za ateistkę, chociaż nie było to do końca prawdą. Wiary nie straciłam. Po prostu weszłam na inny poziom. Doszło do mnie, że Bóg jest Energią która jest wszędzie: w każdym przedmiocie, w każdym działaniu, w każdym człowieku, i wreszcie w każdej myśli. Zrozumiałam, że w życiu kluczową rolę w każdym aspekcie odgrywa: wiara, nadzieja i miłość, tylko dziś te cnoty znaczą dla mnie coś innego niż wtedy, gdy łączyłam je z koniecznością odmawiania kościelnych modlitw, których słów często nie rozumiałam. Dziś te cnoty są dla mnie fundamentem, na którym buduję siebie na nowo.
Nie chcę tutaj nikogo nawoływać do zmiany poglądów religijnych, bo to nie o to chodzi. Opisując tą historię chcę pokazać, że nie tylko wiara chrześcijańska i jej zasady narzucane przez kościół zasługują na uznanie, lecz wszystko to co kieruje się miłością i poszanowaniem drugiej osoby. Z moich obserwacji wynika, że wiele osób przestało wierzyć. Widać to na każdym kroku. Wiele osób z mojego otoczenia chodzi do kościoła bo uważają to za obowiązek, ponieważ gdyby nie poszli do kościoła w niedzielę czy święto czekałaby ich kłótnia na tematy religijne przy niedzielnym obiedzie(!) To przykre, że niektórzy podchodzą w taki sposób do wiary. Ja w tym momencie jestem bardziej tolerancyjna na inne osoby, niż wówczas, gdy uważałam się za katoliczkę. Jedyne czego nie toleruję i to się nigdy nie zmieni to agresja. Serce mi się kroi jak widzę co się dzieje. Fale uchodźców zalewają Europę z czego większość to agresywni mężczyźni, którzy są w stanie zabić każdego kto nie wierzy w Allaha. W Polsce napływ emigrantów krajów arabskich jest wstrzymany jednak obawiam się, że sytuacja ta może ulec zmianie. Dlatego popierając Ruch Kukiza, który jest przeciwko przyjmowaniu uchodźców zachęcam do zajrzenia na stronę: dzienreferendalny.pl jednocześnie prosząc o podpisy popierające zorganizowanie referendum, tak aby to Polacy zdecydowali o tym czy są za czy przeciw przyjmowaniu uchodźców. To bardzo ważne aby zjednoczyć się w tej akcji. Nie pozwólmy aby Polska byłą niszczona a Polacy zastraszani i niewinnie zabijani.

Pomóż zorganizować referendum w tej sprawie. Razem zmusimy władzę do zmiany decyzji o przyjęciu imigrantów przez Polskę.


Liczę na Twoją pomoc w sprawie referendum. To bardzo ważne aby zapobiec agresji tej która obecnie panuje w Niemczech, Szwecji czy Anglii.


4 komentarze:

  1. Trafiłam na Twój blog przez przypadek. I chcę powiedzieć, że gratuluję Ci odwagi w opisywaniu swoich myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)
      Co do odwagi - odwaga jest bo posty są anonimowe :)
      Kiedyś natomiast chcę wyjść z ukrycia i być może napisać coś pod czym podpiszę się swoim imieniem i nazwiskiem ale jeszcze dłuuuga droga przede mną ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Tez borykam sie z borderline wiara nadzieja milosc popieram.Dzieki psychoterapii i osobom ktorzy daja swiadectwo tego ze mozna zyc inaczej mimo zaburzen.Powinna byc rozpowrzechniona kampania spoleczna na ten temat bo wielu chorych ludzi nie wie ze z czym sie boryka niszczac doslownie zycie sobie i innym.BADZMY WYTRWALE I DBAJMY O SIEBIE JAK NAJLEPIEJ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Cieszę się że napisałeś/-aś. Też jestem podobnego zdania, że należy nagłośnić ten problem tak aby osoby dotknięte tym zaburzeniem mogły podjąć pracę nad sobą dlatego stworzyłam tego bloga :)
      Jeśli chcesz podzielić się ze mną swoją historią bądź masz do mnie pytania zapraszam do kontaktu: docen.zycie@gmail.com

      Usuń